Pamiętacie podręcznik do zerówki?
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Natuś, a kredki BAMBINO nie były przypadkiem w różowym pudełku w białe kropki? Ja przynajmniej takie miałam, ale może potem zaczęli je władać do zielonego pudełka...
BAMBINO fajnie rysowały.[/quote]
Kurde, kolor różowy był wtedy na wagę złota, chyba zapamiętałabym taki szczegół, a jakoś pamietam tylko te w zielonym pudełku. Poza tym, masz rację świetnie rysowały i nie zostawiały śladów takich jak ołówkowe. Można nimi było zrobić nawet tło, lekko rozcierając palcem.
BAMBINO fajnie rysowały.[/quote]
Kurde, kolor różowy był wtedy na wagę złota, chyba zapamiętałabym taki szczegół, a jakoś pamietam tylko te w zielonym pudełku. Poza tym, masz rację świetnie rysowały i nie zostawiały śladów takich jak ołówkowe. Można nimi było zrobić nawet tło, lekko rozcierając palcem.
a Chińską plastelinę-ciasteczka pamiętacie? Miała fajne, żywe kolory ale kruszyła się jak glina. Nic się z niej nie dało ulepic. A co do ksiązeczki SKO to też pamiętam że takową miałem, ale moja była pomarańczowa. Miałem też tam coś z półtora tysiąca, ale kiedy potem w 1990r. kończąc ósmą klasę wychowawcy musieli wypłacic co do grosza kwotę która widniała na tej książeczce, pieniądze te wystarczały conajwyzej na zapałki, podczas gdy parę lat wcześniej w połowie lat 80tych to była pokaźna sumka. I tak oto PRL uczył "oszczędzania". A pomyślec że człowiek tyle sobie odmawiał żeby tyłko włożyc na książeczkę i sobie na coś zaoszczędzic.
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 5 wrz 2007, o 21:01
- Kontakt:
Hej, hej, wszyscy dorastający w latach 80tych!! czytając te wszystkie wypowiedzi nie mogłam powstrzymac uśmiechu. Ja tez poluję na wszystkie relikty z tamtych lat. Kupiłam córce elementarz, taki sam, z którego ja sama się uczyłam! Marzą mi się Litery i mam 6 lat, ale sa nie do zdobycia! Może ktos z was mnie poratuje9 jakiś mały skanik, albo cóś w tym stylu??
mój tatuś przechomikował dla mnie ołóweczki i kredeczki z tamtych lat, a nawet jakieś piórniczki(chińskie, ma się rozumieć0. i to jest super!! Czy myślicie, ze dzieciaki z przełomu wieków tez będą kiedyś mieć takie fajne wspomnienia??
mój tatuś przechomikował dla mnie ołóweczki i kredeczki z tamtych lat, a nawet jakieś piórniczki(chińskie, ma się rozumieć0. i to jest super!! Czy myślicie, ze dzieciaki z przełomu wieków tez będą kiedyś mieć takie fajne wspomnienia??
-
- Posty: 44
- Rejestracja: 2 lis 2006, o 21:36
Ja zamawiam! Fajnie by bylo przypomniec sobie stare czytanki i moja córcia tez by chciala zobaczyc Litery,bo Mam 6 lat bardzo jej sie podobalo.
http://serialkatarzyna.ovh.org/ polska strona serialu Katarzyna
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
http://www.catherinedemontsalvy.ch/ strona serialu w jezyku angielskim
http://orticoni.jose.neuf.fr/cariboost1/index.html francuska strona
-
- Posty: 5
- Rejestracja: 5 wrz 2007, o 21:01
- Kontakt:
Agnieszko, dzięki! Przeoczyłam po prostu ten post z początku tematu, tak bardzo było mi spieszno przeczytać wszystko na te nostalgiczne tematy
Już sobie ściągnęłam i nie mogłam się powstrzymać od obejrzenia całej książeczki!
Ach, łezka się w oku kręci! "Litery" też chętnie bym sobie pzreczytała.......
a co ty chciałabyś sobie przypomnieć? Może ja mogłabym ci czymś słuzyć?
Już sobie ściągnęłam i nie mogłam się powstrzymać od obejrzenia całej książeczki!
Ach, łezka się w oku kręci! "Litery" też chętnie bym sobie pzreczytała.......
a co ty chciałabyś sobie przypomnieć? Może ja mogłabym ci czymś słuzyć?
Dudzio pisze: Eee, to ja na SKO w II kl. uzbierałem ( a raczej moi rodzice uzbierali ) coś około 900zł. To była kupa forsy tak, że kiedy wypłacono mi całą kasę na koniec roku szkolnego, wychowawczyni kazała kolegom odprowadzić mnie do domu w charakterze obstawy.
A moja książeczka była zielona. W pierwszej klasie kiedy dawano wszystkim dzieciakom książeczki podczas pasowania na ucznia, na książeczce była już wpłacona symboliczna złotówka.
--------------------------------------------------------------------------------------------
O rany, Dudziu.
Dzisiaj to trochę strach by było puścić dzieciaka z taką kasą w obstawie kolegów . Oczywiście żartuję trochę. Ciekawe, że jeden za pieniążki kupił bułkę w sklepiku, a ktoś inny rower.
Dzięki za wklejenie książeczki.
Tak, chińska plastelina była do... bani. Najbardziej podobały mi się w niej kolorowe opakowania w zwierzątka: pomarańczowe z misiem panda w samochodzie, zielone z zajączkiem, żółto-niebieskie też z jakimś miśkiem.noster pisze:a Chińską plastelinę-ciasteczka pamiętacie? Miała fajne, żywe kolory ale kruszyła się jak glina. Nic się z niej nie dało ulepic.
-------------------------------------------------------------------------------------------noster pisze:a Chińską plastelinę-ciasteczka pamiętacie? Miała fajne, żywe kolory ale kruszyła się jak glina. Nic się z niej nie dało ulepic.
Tak, chińska plastelina była do... bani. Najbardziej podobały mi się w niej kolorowe opakowania w zwierzątka: pomarańczowe z misiem panda w samochodzie, zielone z zajączkiem, żółto-niebieskie też z jakimś miśkiem.
Jeszcze ja nie wypowiedziałam się w sprawie książek. W pierwszej klasie miałam Elementarz Falskiego. Mój starszy brat korzystał z Liter, ale jego książka nie zachowała się. Mama kupiła dla mnie Litery tak to poczytania sobie i pamiętam z nich m.in. bajkę o kocie Pafnucym, jak się w kłębek zaplątał. Korzystałam także z "W szkole i na wakacjach".
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
Agnieszko,
dziękuje za "Mam 6 lat", miło było powspominać. Pamiętam każda czytankę, każdy obrazek obejrzany w dzieciństwie chyba po sto razy. Wiem, że uwielbiałam ten podręcznik i byłam pewna, że go jeszcze mam, ale, niestety, musiałam go kiedyś wyrzucić, a dziś bardzo żałuję. Na szczęście znalazłam na strychu inne "skarby", a mianowicie ukochane "Litery", "W szkole i na wakacjach" Ireny Słońskiej, podręcznik do kształcenia językowego "Pisze i opowiadam", a także uwielbiany przeze mnie podręcznik Wiery Badalskiej do kl. II pt. "Rośniemy razem" z sympatycznym cyklem przygód Jędrka (pamięta ktoś?). Mam tez jeszcze "Bliższe i najbliższe", podręcznik do klasy III tejże autorki. Miło powspominać
Pamiętam,że uwielbiałam czytanki o Dorotce i jej rodzinie. One uruchamiały wyobraźnię, wprowadzały w niezwykły świat zwyczajnych spraw. Do dziś pamiętam te malwy rosnące pod oknami domu cioci Cesi, pamiętam lalki i kury Doroty, palto, które kupiła jej mama, pamiętam konika Inki na strychu, samolot Adama, a także zakatarzonych "zbieraczy raków" - Romka i Mirka, a także to, jak "straszyło" za szafą Piękne wspomnienia.
dziękuje za "Mam 6 lat", miło było powspominać. Pamiętam każda czytankę, każdy obrazek obejrzany w dzieciństwie chyba po sto razy. Wiem, że uwielbiałam ten podręcznik i byłam pewna, że go jeszcze mam, ale, niestety, musiałam go kiedyś wyrzucić, a dziś bardzo żałuję. Na szczęście znalazłam na strychu inne "skarby", a mianowicie ukochane "Litery", "W szkole i na wakacjach" Ireny Słońskiej, podręcznik do kształcenia językowego "Pisze i opowiadam", a także uwielbiany przeze mnie podręcznik Wiery Badalskiej do kl. II pt. "Rośniemy razem" z sympatycznym cyklem przygód Jędrka (pamięta ktoś?). Mam tez jeszcze "Bliższe i najbliższe", podręcznik do klasy III tejże autorki. Miło powspominać
Pamiętam,że uwielbiałam czytanki o Dorotce i jej rodzinie. One uruchamiały wyobraźnię, wprowadzały w niezwykły świat zwyczajnych spraw. Do dziś pamiętam te malwy rosnące pod oknami domu cioci Cesi, pamiętam lalki i kury Doroty, palto, które kupiła jej mama, pamiętam konika Inki na strychu, samolot Adama, a także zakatarzonych "zbieraczy raków" - Romka i Mirka, a także to, jak "straszyło" za szafą Piękne wspomnienia.
"W szkole i na wakacjach" to był podręcznik do I klasy (przynajmniej tak na nim pisze), pewnie na drugi semestr, bo w pierwszym były "Litery". Bardzo miło go wspominam. Okładka była w połowie ciemnozielona, a w połowie pomarańczowa. Na ciemnozielonym tle była narysowana dziewczynka trzymająca kwiatki, a na pomarańczowym chłopiec z piłką. A w środku - cudowne czytanki i wierszyki: o panu Hilarym, który zgubił okulary, o Zbysiu, który dostał w prezencie nowego białego misia, ale nadal spał ze swoim starym przyjacielem - podartym zielonym pluszakiem. Były też czytanki o sześciu myszkach, które ugotowały za słoną zupę, o dobrym braciszku, który podzielił się jabłkiem ze swoją siostrzyczką:) , wiersz "Tańcowała igła z nitką", czytanka o topieniu marzanny, czytanka "Świat za sto lat", w której to była mowa o tym, że w przyszłości dzieci będą latać do szkoły własnymi helikopterami, wiersz o panu Tralalińskim i wiele, wiele innych.
Nie mogę się powstrzymać, żeby nie przypomnieć tutaj mojego ulubionego wiersza z tego podręcznika, którego do dziś znam na pamięć:
"O pewnym Grzesiu"
Obok książek do swej teczki
wcisnął Grzesio dwie bułeczki.
Żadnej w papier nie zawinął,
bo mu nagle papier zginął.
Dzień był ciepły, w teczce ciasno,
wypłynęło z bułek masło.
I na książkach gęsty tłuszcz
zrobił tysiąc plam - i już.
Gdy to ujrzał Grześ to zbladł:
- Co ja teraz będę jadł?!
Rzekł mu Tomek: - To jest jasne.
Książki, Grzesiu, książki z masłem!
Pamiętacie to?
A! I jeszcze to:
"Grzeczny Janek"
Wąska kładka,
bystra woda,
kto babuni
rękę poda?
Skoczył Janek,
podał rękę.
Przeprowadził
babuleńkę.
To też znam do dziś:)
Nie mogę się powstrzymać, żeby nie przypomnieć tutaj mojego ulubionego wiersza z tego podręcznika, którego do dziś znam na pamięć:
"O pewnym Grzesiu"
Obok książek do swej teczki
wcisnął Grzesio dwie bułeczki.
Żadnej w papier nie zawinął,
bo mu nagle papier zginął.
Dzień był ciepły, w teczce ciasno,
wypłynęło z bułek masło.
I na książkach gęsty tłuszcz
zrobił tysiąc plam - i już.
Gdy to ujrzał Grześ to zbladł:
- Co ja teraz będę jadł?!
Rzekł mu Tomek: - To jest jasne.
Książki, Grzesiu, książki z masłem!
Pamiętacie to?
A! I jeszcze to:
"Grzeczny Janek"
Wąska kładka,
bystra woda,
kto babuni
rękę poda?
Skoczył Janek,
podał rękę.
Przeprowadził
babuleńkę.
To też znam do dziś:)