O wszytkim i o niczym - tematy nie związane z forum
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
O wszytkim i o niczym - tematy nie związane z forum
jak temat wskazuje - piszcie o tym co nie jest związane z tematyką forum (np. o polityce, historii przeszłości).
Tak, były skargi i zażalenia jak na przykład ta: podejście p. ekspedientki do stoiska nabiałowego trwało od godz. 7.40 do 8.00 - Lutkowski.
Wyjaśnienie kierowniczki: Mieliśmy przyjęcie towaru, a klient był bardzo niecierpliwy. Mimo dużej kolejki, która spokojnie oczekiwała, domagał się obsługi.
http://www.rp.pl/artykul/2,283042_Napis ... sc_1_.html
Wyjaśnienie kierowniczki: Mieliśmy przyjęcie towaru, a klient był bardzo niecierpliwy. Mimo dużej kolejki, która spokojnie oczekiwała, domagał się obsługi.
http://www.rp.pl/artykul/2,283042_Napis ... sc_1_.html
Ostatnio zmieniony 31 mar 2009, o 15:29 przez Eryk75, łącznie zmieniany 1 raz.
W ubiegłym tygodniu byłam uczestniczką podobnego zdarzenia w sklepie Społem. Tak dobrze czytacie, w ubiegłym tygodniu.
W sklepie o powierzchni ok. 65 m2 były tylko dwie ekspedientki w tym sama kierowniczka, która obsługiwała dwa stosika jednocześnie tzn. mięsny i garmażeryjny. Druga siedziała na kasie ignorując stoisko monopolowe, z którego dobiegały liczne niezadowolone głosy.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy pani kierowniczka, mimo ogólnego niezadowolenia klientów starających się zrobić zakupy przed godz 16 trzykrotnie na dźwięk telefonu z zaplecza, ściągała jednorazowe rękawiczki i biegła odbierać telefony, tłumacząc po drodze, że ona musi odebrać Scena przypominała czasy głębokiego PRL-u. Nawet się nie denerwowałam. Pomyślałam, że następnym razem wyciągnę telefon i zacznę nagrywać zobaczymy jaka będzie reakcja..
W sklepie o powierzchni ok. 65 m2 były tylko dwie ekspedientki w tym sama kierowniczka, która obsługiwała dwa stosika jednocześnie tzn. mięsny i garmażeryjny. Druga siedziała na kasie ignorując stoisko monopolowe, z którego dobiegały liczne niezadowolone głosy.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy pani kierowniczka, mimo ogólnego niezadowolenia klientów starających się zrobić zakupy przed godz 16 trzykrotnie na dźwięk telefonu z zaplecza, ściągała jednorazowe rękawiczki i biegła odbierać telefony, tłumacząc po drodze, że ona musi odebrać Scena przypominała czasy głębokiego PRL-u. Nawet się nie denerwowałam. Pomyślałam, że następnym razem wyciągnę telefon i zacznę nagrywać zobaczymy jaka będzie reakcja..
Do niedawna u nas w sklepie E.Leclerc stoisko ze slodyczami obsugiwala pani z punktu obsugi klienta a ze tam miala ciagle kolejke na slodyczach mozna bylo stac w nieskonczonosc. Ja kiedys stalem 20 min i w koncu zrezygnowalem. Na moje pytania czy ktos to stoisko obsuguje pani udawala ze nie slyszy....
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
tak, tak człowiek czeka zanim panie skończą gadać.
niedawno kupowałem sobie dress, pani mi go rozpakwała, przymierzyłem na oko, a na koniec... pani zaczęła mieć pretensje:
"- jak pan nie kupował, to trzeba było nie przymierzać", (omijam ten sklep)
innym razem facet w kiosku mi żałował zrywki (małej reklamówki).
co ciekawe, że z młodymi ludźmi nie ma tego problemu
niedawno kupowałem sobie dress, pani mi go rozpakwała, przymierzyłem na oko, a na koniec... pani zaczęła mieć pretensje:
"- jak pan nie kupował, to trzeba było nie przymierzać", (omijam ten sklep)
innym razem facet w kiosku mi żałował zrywki (małej reklamówki).
co ciekawe, że z młodymi ludźmi nie ma tego problemu
Jeśli chodzi o reklamówki (mniejsze i większe), to pragnę zauważyć, że niedawanie ich za darmo staje się w sklepach normą. Jeśli dzięki temu trochę mniej zanieczyścimy środowisko i mniej siatek będzie wisiało na drzewach, to jestem za. Aczkolwiek mimo iż staram się nosić zawsze ze sobą "green baga", czasem zapominam i muszę odżałować 7 groszy (wariant ekonomiczny) lub 35 (wariant deluxe).
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".
Jest to zludne. W tych samych sklepach w ktorych trzeba placic za foliowki przy kasie mozna bez problemu i bez ograniczen brac cienkie foliowki ( ktore tak samo wisza na drzewach i tak samo trudno sie rozkladaja) na stoiskach z warzywami. Te zakupione w kasie po uszkodzeniu mozna wymieniac na nowe bez doplaty ale jeszcze tego nie widzialem. Ludzie przewaznie zapomnaja torebek z domu i kupuja nowe a sklepy zarabiaja...mutant pisze: Jeśli dzięki temu trochę mniej zanieczyścimy środowisko i mniej siatek będzie wisiało na drzewach, to jestem za. .
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
A ja chcę zapytać, czy macie podobne jak ja doświadczenia w Home&You (wyposażenie wnętrz). Kupiłam dwie poduszki, a sprzedawczyni: czy ja chcę papierową torbę ("No pewnie kurna, że chcę!"-pomyślałam ), ale wtedy muszę zapłacić! No do licha, kto chodzi do takich sklepów, po takie zakupy ze swoją torbą? Wkurzona powiedziałam, że nie i upchnęłam swoje poduszki tam gdzie mogłam. Powiedziałam, że to nie w porządku. Kiedy za każdym razem w H&Y słyszałam, czy chcę torbę, to demonstracyjnie nie brałam. Już wolę nieść poduszki, czy narzutę do domu bez niczego. Wiem, że zachowuję się na zasadzie "Na złość babci, odmrożę sobie uszy", ale tak mnie irytują, że .... Nawet nie zaproponują, czy może zapakują mi je w szary papier. Nawet w tym siermiężnym PRL-u nie dawali towaru niezapakowanego.
I bardzo dobrze zrobilas . Mnie gdy pierwszy raz zaproponowano platna foliowke w sklepie powiedzialem ze nie mam zamiaru kuowac kolejnej skoro w domu nie mam co z nimi robic , pani na kasie nie chciala mi pozyczyc koszyka , ale powiedzialem ze w kieszen mi sie nie zmiesci wszystko i poszedlem z kosztkiem do samochodu , straznik sie tylko spojrzal ale nic sie nie odezwalElle pisze: Wkurzona powiedziałam, że nie i upchnęłam swoje poduszki tam gdzie mogłam. .
- biały_delfin
- Administrator
- Posty: 1949
- Rejestracja: 12 lis 2006, o 22:45
już dawno się przyzwyczaiłem, ze WC z powrotem są płatne (nawet w mniejszych supermarketach). za kluczyk do szafki tereba zostawić 5 zł, w makdonaldzie trzeba zapłacić za żeton do kibla, teraz każą płacić za zrywki. za chwile każą płacić za rozdawnae długopisy. cofamy się w rozwoju gospodarczym ?
a jak to się dawniej zazdrościło, ze na zachodzie to jest wszytko bezpłatne i kupowało w komisach reklamówki - kalkulator + długopis
a jak to się dawniej zazdrościło, ze na zachodzie to jest wszytko bezpłatne i kupowało w komisach reklamówki - kalkulator + długopis
Z tym się jeszcze nie spotkałam, ale widzę, że już niedługo . A swoją drogą zastanawia mnie, dlaczego w McDonaldsach nastawionych przecież na duży "przerób" umieszcza się tylko pojedynczą toaletę. Potem trzeba sterczeć w długaśnej kolejce wijącej się między stolikami, a korzystanie z tego przybytku ze świadomością czekającego (albo nawet dobijającego się) tłumu nie jest sytuacją komfortową .biały_delfin pisze:już dawno się przyzwyczaiłem, ze WC z powrotem są płatne (nawet w mniejszych supermarketach). za kluczyk do szafki tereba zostawić 5 zł, w makdonaldzie trzeba zapłacić za żeton do kibla, teraz każą płacić za zrywki. za chwile każą płacić za rozdawnae długopisy. cofamy się w rozwoju gospodarczym ?
Ciekawy artykuł... polecam "Napiszmy historię Polski od nowa":
http://www.rp.pl/artykul/2,283042_Napis ... sc_1_.html
http://www.rp.pl/artykul/107684,283043_ ... c_2__.html
http://www.rp.pl/artykul/2,283042_Napis ... sc_1_.html
http://www.rp.pl/artykul/107684,283043_ ... c_2__.html