Kultowe rosyjskie seriale animowane
Moderatorzy: Robi, biały_delfin
Kultowe rosyjskie seriale animowane
Witam,
na zaliczenie wykładu monograficznego "Polsko-rosyjskie stosunki kulturowe" wybrałam sobie temat "Pamięć o kultowych polskich i rosyjskich serialach animowanych" - odbiór naszych kreskówek w Rosji, jakie im się najbardziej podobały, jakie wciąż pamiętają i odbiór rosyjskich kreskówek w Polsce. O ile z tą pierwszą częścią referatu problemów nie mam, znalazłam kilka rosyjskich dyskusji forumowych o polskich bajkach, to z odbiorem rosyjskich seriali animowanych w Polsce już mam. Pytałam się już wśród znajomych i kilku forach - ludzie zazwyczaj pamiętają tylko "Wilka i zająca" oraz adaptacje znanych baśni. Koleżanka poinformowała mnie o istnieniu tego forum.
Mam wielką prośbę - spróbujcie sobie przypomnieć rosyjskie bajki z okresu dzieciństwa, które najbardziej zapadły wam w pamięć (oprócz "Wilka i zająca", to chyba znają wszyscy), które najbardziej się wam podobały i dlaczego. Bardzo by mi to pomogło w pracy nad referatem.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc!:)
na zaliczenie wykładu monograficznego "Polsko-rosyjskie stosunki kulturowe" wybrałam sobie temat "Pamięć o kultowych polskich i rosyjskich serialach animowanych" - odbiór naszych kreskówek w Rosji, jakie im się najbardziej podobały, jakie wciąż pamiętają i odbiór rosyjskich kreskówek w Polsce. O ile z tą pierwszą częścią referatu problemów nie mam, znalazłam kilka rosyjskich dyskusji forumowych o polskich bajkach, to z odbiorem rosyjskich seriali animowanych w Polsce już mam. Pytałam się już wśród znajomych i kilku forach - ludzie zazwyczaj pamiętają tylko "Wilka i zająca" oraz adaptacje znanych baśni. Koleżanka poinformowała mnie o istnieniu tego forum.
Mam wielką prośbę - spróbujcie sobie przypomnieć rosyjskie bajki z okresu dzieciństwa, które najbardziej zapadły wam w pamięć (oprócz "Wilka i zająca", to chyba znają wszyscy), które najbardziej się wam podobały i dlaczego. Bardzo by mi to pomogło w pracy nad referatem.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc!:)
Re: Kultowe rosyjskie seriale animowane
Z seriali przypominam sobie głównie "Kiwaczka". Ale na pytanie czy go lubiłem i dlaczego nie odpowiem, bo go raczej nie lubiłem:))
Lubiłem natomiast "Kozaków" - "Jak Kozacy grali w piłkę" itp. Ale to chyba była seria kilku filmów animowanych, a nie typowy serial.
Z rosyjskich bajek pamiętam jeszcze kukiełkowego "Karlsona z dachu", ale to też chyba nie był serial.
Lubiłem natomiast "Kozaków" - "Jak Kozacy grali w piłkę" itp. Ale to chyba była seria kilku filmów animowanych, a nie typowy serial.
Z rosyjskich bajek pamiętam jeszcze kukiełkowego "Karlsona z dachu", ale to też chyba nie był serial.
- Syriusz Falcon
- Posty: 611
- Rejestracja: 16 lut 2010, o 19:42
- Kontakt:
Re: Kultowe rosyjskie seriale animowane
Polecam wielbicielom rosyjskich kreskówek stronę - http://multiki.arjlover.net/multiki/
Nigdy nie można być pewnym , co w naszej pamięci jest ważne.
Re: Kultowe rosyjskie seriale animowane
Pamiętam Kiwaczka, zwłaszcza podobała mi się urodzinowa piosenka krokodyla Gieny (to był chyba pierwszy tekst rosyjski czy w ogóle w obcym języku, jakiego się nauczyłam). Pamiętam też bajkę o jeżyku, który zmieniał futerko - i znowu piosenka "To futerko jest lepsze, to futerko mieć wolę...", choć akurat to nie był serial, a tylko jeden film. No i z lat późniejszych lubiłam kota Leopolda, który po prostu był zabawny
Re: Kultowe rosyjskie seriale animowane
Oczywiście Kiwaczek - Czeburaszka (ostatnio go widziałam za szybą w jednym samochodzie). Bałam się wiedźmy ze szczurkiem, natomiast Kiwaczka i Gienę lubiłam. Serial "Przygody Elektronika" - niedawno miałam okazję go sobie odświeżyć, wciąż fajny. "Wilk i zając" bez dwóch zdań, klasyka. Ale poza tym chwilowo nic mi nie przychodzi do głowy.
Edit.: Ale oczywiście Elektronik nie był animowany.
Edit.: Ale oczywiście Elektronik nie był animowany.
"Zmarszczył brwi w zamyśleniu, wybierając śrubę ocynkowaną".
Re: Kultowe rosyjskie seriale animowane
Był jeszcze serial o misiu Kuleczce, na którego polowal zły Wasyl. Wasyl miał zakazaną gębę:)
Re: Kultowe rosyjskie seriale animowane
Miś Kuleczka był prod. czechosłowackiej, nie radzieckiej - wbrew pozorom. Sama się niedawno zdziwiłam, bo przecież Wasyl to takie typowo czeskie imię .
Re: Kultowe rosyjskie seriale animowane
Ops:) Zmylił mnie ten Wasyl:)
-
- Posty: 134
- Rejestracja: 14 lis 2006, o 13:13
Re: Kultowe rosyjskie seriale animowane
"Wilk i zając" to zdecydowanie najbardziej znany radziecki serial animowany. Muszę przyznać że nie lubiłem tego serialu. A dlaczego nie lubiłem? Bo moja cała sympatia była po stronie wilka a on zawsze był przegrany. Zawsze biedak wkładał tyle wysiłku by złapać zająca a zbierał tylko cięgi. Wiem oczywiście że wilk miał być czarnym charakterem a zając dobry ale było to dla mnie niesprawiedliwe. A zając potrafił być wredny, nieraz nadużywał obrony koniecznej. Podobne wrażenie miałem podczas oglądania serialu "Wiluś E. Kojot i Struś Pędziwiatr"("Wile E. Coyote and Road Runner") kojot się zawsze napracował a struś z tym swoim "Beep beep"(lub "Peep peep") zawsze wychodził bez szwanku.
Pamiętam też "Kota Leopolda" ale słabo. Pojawił się on w telewizji kiedy ja już wyrosłem z wieku dobranockowego. Nie był zły ale też nie zachwycił.
Wspomnianego wielokrotnie "Kiwaczka" jakoś nie pamiętam. Też chyba był wtedy kiedy już nie oglądałem dobranocek.
"Przygody Elektronika" pamiętam. Nie była to animacja a serial był dość krótki - dwa odcinki albo niewiele więcej. Dało się oglądać tylko za dużo, jak na mój gust, było tam śpiewania. Pamiętam niejakiego Gusiewa("Gusiew czyli Gęś") z głupią, piegowatą gębą. To był kumpel tytułowego Elektronika i jego ludzkiego sobowtóra choć początkowo nie byli w najlepszych stosunkach.
Inny serial(też nie animowany) to były "Przygody Pietrowa i Wasieczkina"(a może "Nowe przygody ..."?) o zwariowanych przygodach dwóch chłopaków.
Innych seriali animowanych radzieckich nie pamiętam. "Jak kozacy grali w piłkę nożną" widziałem, ale nie był to serial chyba, tylko pojedynczy film.
Pamiętam jeszcze parę takich właśnie krótkich filmów animowanych z ZSRR:
- wspomniany już film(nie pamiętam tytułu) o pewnym jeżyku który był niezadowolony ze swoich kolców i przychodził do puchacza(czy też sowy) aby je wymienić na futerko innego zwierzęcia - zająca, lisa, wilka. W końcu powrócił do swoich kolców i był szczęśliwy.
- "O kaczątku które nie umiało grać w piłkę nożną". Był sobie pewien kaczorek który nie umiał grać w piłkę. Umiał za to grać na trąbce i tym dopingował kaczą drużynę która dzięki temu wygrała.
- film(nie pamiętam tytułu) z animacją kukiełkową o sklepie z zabawkami gdzie było pudełko z zabawką - drużyną piłkarską. Inne zabawki postanowiły wydać tej drużynie mecz. No i oczywiście początkowo przegrywali ale wygrali.
- "Kozioł muzykant". To było o kożle pianiście i kompozytorze. Miał on koncert ale jego muzyka się nie spodobała. Pamiętam publiczność rozeszła się niezadowolona mówiąc "Na co komu taka muzyka". A na końcu zjadły go wilki. "Z kozła zostały tylko różki i nóżki" - to były ostatnie słowa filmu. Smutny koniec.
Wiele jeszcze innych takich radzieckich animacji widziałem ale nie pamiętam tytułów.
Pamiętam też "Kota Leopolda" ale słabo. Pojawił się on w telewizji kiedy ja już wyrosłem z wieku dobranockowego. Nie był zły ale też nie zachwycił.
Wspomnianego wielokrotnie "Kiwaczka" jakoś nie pamiętam. Też chyba był wtedy kiedy już nie oglądałem dobranocek.
"Przygody Elektronika" pamiętam. Nie była to animacja a serial był dość krótki - dwa odcinki albo niewiele więcej. Dało się oglądać tylko za dużo, jak na mój gust, było tam śpiewania. Pamiętam niejakiego Gusiewa("Gusiew czyli Gęś") z głupią, piegowatą gębą. To był kumpel tytułowego Elektronika i jego ludzkiego sobowtóra choć początkowo nie byli w najlepszych stosunkach.
Inny serial(też nie animowany) to były "Przygody Pietrowa i Wasieczkina"(a może "Nowe przygody ..."?) o zwariowanych przygodach dwóch chłopaków.
Innych seriali animowanych radzieckich nie pamiętam. "Jak kozacy grali w piłkę nożną" widziałem, ale nie był to serial chyba, tylko pojedynczy film.
Pamiętam jeszcze parę takich właśnie krótkich filmów animowanych z ZSRR:
- wspomniany już film(nie pamiętam tytułu) o pewnym jeżyku który był niezadowolony ze swoich kolców i przychodził do puchacza(czy też sowy) aby je wymienić na futerko innego zwierzęcia - zająca, lisa, wilka. W końcu powrócił do swoich kolców i był szczęśliwy.
- "O kaczątku które nie umiało grać w piłkę nożną". Był sobie pewien kaczorek który nie umiał grać w piłkę. Umiał za to grać na trąbce i tym dopingował kaczą drużynę która dzięki temu wygrała.
- film(nie pamiętam tytułu) z animacją kukiełkową o sklepie z zabawkami gdzie było pudełko z zabawką - drużyną piłkarską. Inne zabawki postanowiły wydać tej drużynie mecz. No i oczywiście początkowo przegrywali ale wygrali.
- "Kozioł muzykant". To było o kożle pianiście i kompozytorze. Miał on koncert ale jego muzyka się nie spodobała. Pamiętam publiczność rozeszła się niezadowolona mówiąc "Na co komu taka muzyka". A na końcu zjadły go wilki. "Z kozła zostały tylko różki i nóżki" - to były ostatnie słowa filmu. Smutny koniec.
Wiele jeszcze innych takich radzieckich animacji widziałem ale nie pamiętam tytułów.
Re: Kultowe rosyjskie seriale animowane
Oj, było tego sporo. Najbardziej pamiętam Snieguliczkę, dziewczynkę, która zamieszkała w wiejskiej chatynce u staruszków, którzy nie mieli dzieci i byli bardzo samotni. Niestety, z wiosną "wyparowała", zamieniła się w chmurkę, ale wróciła w następną zimę.
Potem był film o "głupim" Iwanuszce, co jeździł na piecu, w filmie w naszym tłumaczeniu "Na szczupaka pozwolenie". Były też "Trzy prosiaczki". Pamiętam też film trickowy "Bajka o carze Sałtanie". Cudowne wspomnienia....
Potem był film o "głupim" Iwanuszce, co jeździł na piecu, w filmie w naszym tłumaczeniu "Na szczupaka pozwolenie". Były też "Trzy prosiaczki". Pamiętam też film trickowy "Bajka o carze Sałtanie". Cudowne wspomnienia....
Re: Kultowe rosyjskie seriale animowane
Pamiętam to dobrze - głównie jak na tym piecu jeździł. Tam był taki motyw, że koleś poszedł zimą łowić ryby w przeręblu i złapał szczupaka - i ten szczupak powiedział, że "wypuść mnie a gdy powiesz 'na rozkaz szczupaka niech się spełni wola taka....' to spełni się każde twoje życzenie" - no i Iwan na piecu jeździł, woda sama się ze studni przynosiła i takie tam.Ceniek pisze: Potem był film o "głupim" Iwanuszce, co jeździł na piecu, w filmie w naszym tłumaczeniu "Na szczupaka pozwolenie".
To tylko po tytule kojarzę. Była taka chyba też ksiązka zdaje się.Pamiętam też film trickowy "Bajka o carze Sałtanie". Cudowne wspomnienia....
@Ceniek - jesteś MK?